Wciąż jeszcze senna wioska Kuta (ta na Lombok!)

I dalej w drogę na ostatnie juz chwile zaomnienia w ciszy i spokoju. Kuta, w przeciwieńswie do tej na Bali wciąż jeszcze jawi się nam jak senna wioseczka. Tanie noclegi, wspaniałe jedzenie i nie dzieje się absolutnie nic. Włóczymy się po plażach i przydroznych barach...





























A! I byłabym zapomniała. Tutejsze okolice znane są jako mekka dla surfingu, więc chcieliśmy troche popatrzeć, ale flauta niemiłosierna. Dowiedzieliśmy sie jednak, że pływają w jakiejś wieosce dalej na wschód. Pojechaliśmy. Rzeczywiście na lądzie uwijali sie surferzy, ale nie wskakiwale z deskami do wody tylko z deskami do łodzi, które zabioerały ich hen! dalej na większe fale do figlowania. I tyle ich widzielimy :) Ale za to podejrzelismy lokalnych mieszkańców jak zwożą i sortują glony :)





Etykiety: | edit post
0 Responses

Prześlij komentarz