One night in Bangkok?
piątek, lutego 12, 2010
No i stalo sie. Jestesmy w Bangkoku i to nie tylko na jedna noc... jak z piosenki :) Rzeczywiscie zlota swiatynia jest niemal na kazdym rogu :) Delikatnie rzecz ujmujac troche tu cieplo, wiec niespiesznym krokiem suniemy w kierunku najslynniejszych zabytkow, czyli Wat Po z Lezacym Budda o dlugosci 46m i Wat Phra Kaew ze Szmaragdowym Budda, mikroskopijnych rozmiarow (w porownaniu do lezacego...), ale jego zdjecia juz nie bylo wolno zrobic....
Pierwszy wpis, pierwszy komentarz... Czytanie Twojego bloga będzie fantastycznym oderwaniem się od coraz bardziej zaśnieżonej rzeczywistości :)
A gdzie wy jesteście dziewczyny? Zazdroszczę wam tego ciepełka.
Całuję i pozdrawiam Nina
no no no .... w końcu jakaś fajna lektura...
Pozdrawiam
Ziemek
Dobrochna, piękan podróż, niesamowite zdjęcia, jak wrócisz koniecznei zrób spotkanie ze slajdami i opowiadaniem na żywo.
zdjęcia z pływającego bazaru mnie oczarowały. Boskie!