Vieng Thong

Rano, w świetle słońca, okazuje się, że dotarliśmy do niezwykle malowniczego zakątka. Udajemy się zatem na miły spacer i obserwujemy codzienne życie mieszkańców miasteczka.









































































































































































































































Romantyzm w wydaniu laotańskiego chłopca:
































Komu w drogę temu... choć można by tu parę dni spędzić, wybrać się na treking, pobuszować po lesie. Droga jednak za bardzo nas wciąga... Za kilka dni mamy też kolejny lot, staramy się go nie przegapić :) A po drodze kolejne piękne widoki, piękny kraj...



































Etykiety: | edit post
0 Responses

Prześlij komentarz